Nie wiem jak Wy, ale ja osobiście jestem za taką pogodą, która obecnie jest w Warszawie.
Zdecydowanie bardziej wole jechać z parasolem w ręku i kaloszami na nogach w miasto, przy dodatniej temperaturze niż zasuwać i załatwiać sprawy przy minusowych temperaturach, gdzie chwile po wyjściu z domu człowiekowi zamarza cała twarz.
Jednak wiem, że są na tym świecie i zwolennicy zimy i białego puchu. Jestem ciekawa jak Wy czujecie magię świąt, gdy za oknem brak śniegu?