czwartek, 11 września 2014

Wielki przez duże W comeback? Się okaże.

Witam Was Robaczki !

Wiem, wiem nie było mnie nie chcę się tu usprawiedliwiać nie wiadomo czym, bo nie na tym to polega...Trochę się zadziało w moim życiu i trochę się pozmieniało. Jestem w klasie maturalnej, przeprowadziłam się i żyje na własny rachunek przynajmniej do grudnia, bo potem się okaże co dalej z mieszkankiem, w jakiś tam sposób w sumie sama nie wiem jak pokonałam a może na razie tylko zwalczyłam pannę depresyjną, ale niestety w chwili obecnej jestem chora ;( Jest tak wiele rzeczy, o których chciałabym Wam powiedzieć lecz czas nieobecności na blogu zrobić swoje i ciężko było mi się zabrać za ten post...

Moja nieobecność nie sprawiła, że nie odwiedzam Waszych blogów, bo odwiedzam je jak wcześniej, ale jakoś brakowało mi motywacji do tego wszystkiego. Teraz wiem, że muszę się wziąć za siebie bo jak ja tego nie zrobię to nikt inny za mnie tego nie zrobi... A bez sensu przeleżeć całe zwolnienie lekarskie w łóżku i nie mieć z tego żadnej przyjemności. Chyba się ze mną zgodzicie?

Jak na razie siedzę i pisze Wam post, obok mnie czeka ciepły rosołek do wypicia, na gardło podobno działa cuda, także będę testować, no a za chwilkę będę zmykać z powrotem pod kołderkę i zabieram się za przedwiośnie. W tym roku z lekturami nie ma przelewek. Ciesze się, że chociaż temat na ustną maturę z polskiego już wybrany :)

Dajcie znać co u Was słychać i czy mnie Wam brakowało :P :)

1 komentarz:

  1. Dziękuję, to miłe :)
    Wiesz, z tymi funduszami to bym nie przesadzała... mój chłopak ma w Szwecji znajomą, która z racji zawodu przewodniczki w sezonie letnim rzadko przebywa w domu. I za dosłownie symboliczną opłatą mamy możliwość korzystania z jej mieszkania :)
    A w Warszawie też byliśmy, ale słońce Nas nie przywitało... mimo to fotografie cyklicznie pojawiają się na blogu :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Cześć!
Dziękuje, że zajrzałeś, zajrzałaś na mojego bloga i zostawiasz po sobie ślad. :)